Kwietniowe spotkanie

Na kolejnym spotkaniu klubowym, 13 kwietnia, po raz pierwszy po dłuższej chorobie pojawił się nasz Prezes, Ryszard Podlewski. Widać było, że jeszcze nie jest w formie, ale podejmując wysiłek przybycia do "Kręgu" sprawił nam dużą radość.

Spotkanie upłynęło pod znakiem dwóch tematów przewodnich. Jednym z nich był zaproponowany przez naszego gościa, redaktora Krzysztofa Wodniczaka protest, co prawda spóźniony, przeciwko sprzedaży za grosze zbiorów archiwalnych "Polskich Nagrań" Amerykanom. Jest to oczywisty skandal, ale, niestety, wiele innych też się zdarzyło w świecie kultury.

Ponieważ w przyszłym roku przypada pięćdziesięciolecie naszego Dziennikarskiego Klubu Seniorów, który jest kontynuatorem Zespołu Starszych Dziennikarz, działającego przy SDP i SD PRL wysunięto propozycję, by uczcić tę rocznicę przez jakąś niewielką książeczkę, poświęconą historii tego grona. Daliśmy sobie czas do namysłu do spotkania majowego i wtedy spróbujemy podjąć decyzję w tej sprawie.

Jan Kurek
zdjęcia: Andrzej Radwański

Ćwiartek seniorów

Rzadko się zdarza, aby na comiesięcznym "ĆWIARTKU" w "Monidle" nie było prawie nikogo z czynnych dziennikarzy, tylko sami emeryci. Z pisujących zawodowo zjawił się tylko niezawodny Tadeusz Golenia.

Tym razem dyskusja siłą rzeczy skręciła w kierunku spraw ukraińskich. Tym razem chodziło o UPA. Gremium się podzieliło. Niektórzy potępiali Ukraińców za rehabilitację tej organizacji, inni zwracali uwagę, że patrząc z przeciwnej strony podobnie zbrodniczo wygląda AK i bataliony pomocnicze Armii Radzieckiej, tworzone przez Polaków.

W końcu stanęło na tym, że skoro potrafiliśmy pojednać się z Niemcami, to możemy osiągnąć to samo z Ukrainą.

Odwiedził nas Andrzej Górczyński, prezes Wielkopolskiego Oddziału SDRP i zaprosił na najbliższe imprezy w "Naszym Klubie" na Woźnej. A będzie ich tam kilka. Zaproszenie dotyczy oczywiście także członków SDP, którzy nie mogli zrewanżować się żadną propozycją, bo nasze z jednej strony bratnie, a z drugiej konkurencyjne stowarzyszenie znajduje się w stanie hibernacji.

Jan Kurek
zdjęcia: Andrzej Radwański